Fundusze Europejskie
Opcje dostępności Włącz powiększenie czcionki Włącz wysoki kontrast Włącz lektora
Wyszukiwarka Mapa strony
  1. Chcieli się modlić, ale

Chcieli się modlić, ale

Chcieli się modlić, ale

Niektórzy mieszkańcy Olesna oburzeni są zachowaniem proboszcza miejscowej parafii tuż po śmierci Jana Pawła II. Sam proboszcz nie ma sobie nic do zarzucenia. Czy odejście papieża –zamiast zjednoczyć – podzieliło Olesno? Z informacji nadchodzących z regionu wynika, że podobnych sytuacji było więcej. Wierni nie kryją rozgoryczenia - relacjonuje dziennikarka TEMI. 

W sobotę, 2 kwietnia, tuż po ogłoszeniu śmierci Papieża, nie dzwoniły dzwony, a kościół przez kilka kolejnych dni był w ciągu dnia zamknięty; zbyt późno wywieszono papieskie flagi, młodzieży i mieszkańcom Olesna nie pozwolono spotkać się na placu kościelnym, by wspólnie modlić się w intencji zmarłego Jana Pawła II – takie informacje otrzymaliśmy od zaniepokojonych i oburzonych mieszkańców Olesna. - Nie dzwoniły dzwony, proboszcz nie chciał pozwolić na spotkanie modlitewne wokół kościoła. – mówił mężczyzna z Olesna. Z kolei kobiety opowiadały o kościele zamkniętym przez cały poniedziałek 4 kwietnia, o informacjach o planowanej wizytacji w parafii, podawanych przez proboszcza w ogłoszeniach, ważniejszych niż ta o śmierci Jana Pawła II. Modlitwy za zmarłego papieża rozpocząć się miały dopiero we wtorek wieczorem. Wszyscy nasi rozmówcy prosili o anonimowość. Mała wieś, mała parafia – tłumaczyli – jeszcze potem ksiądz proboszcz nie zechce pochować.

Ksiądz Jan Rybak, proboszcz parafii w Oleśnie nazwał pozyskane przez nas informacje fałszywymi. On sam nie ma sobie nic do zarzucenia. - Dzwony dzwoniły. Jest tak, jak być powinno. – powiedział przez telefon. Niestety, dłuższa rozmowa była niemożliwa; proboszcz tłumaczył, że jest bardzo zajęty.

Gdy część mieszkańców Olesna szukała kolejnych przykładów winy proboszcza, inni mówili nam, że dzwony dzwoniły, może tylko zagłuszone zostały przez wyjące w tym samym czasie strażackie syreny, a kościół, owszem, nie jest cały czas otwarty, gdyż prowadzony jest w nim remont.

W tym samym czasie ogłaszane były kolejne komunikaty, podpisane przez biskupa Wiktora Skworca, a kierowane do proboszczów poszczególnych parafii i wiernych diecezji tarnowskiej. W jednym z nich czytamy: „Zachęcam, aby w każdym kościele w naszej diecezji bezpośrednio przed lub po wieczornej Mszy Świętej, przez kolejne dni aż do dnia pogrzebu, zorganizować nabożeństwa różańcowe w intencji Ojca Świętego. Wiernych, którzy nie będą mogli przyjść na nabożeństwo do kościoła należy zachęcić do modlitwy różańcowej w rodzinach lub wspólnotach sąsiedzkich. Niech wyrazem naszej solidarności będzie zapalona świeca w oknach mieszkań i domów. Proszę, aby wszystkie świątynie były w tych dniach otwarte dla wiernych przez cały dzień, a nawet w nocy.”

Jednak komunikat biskupa nie ma charakteru nakazu, jest raczej prośbą i zaleceniem. Jak powiedział nam ks. Adam Nita, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, treść komunikatu należy rozumieć jako zachętę do otwarcia kościołów, by umożliwić wiernym modlitwę. - Nie przeczę, mogą być takie parafie, gdzie proboszczowie wykazali się małą wrażliwością w tej wyjątkowej chwili. Ale do takich informacji trzeba podchodzić z rezerwą. W tym czasie emocje dyktują różne zachowania. Może być tak, że ktoś z wiernych w momencie, gdy odwiedzał kościół, zastał sytuację, która nie do końca odpowiadała jego oczekiwaniom. Niestety, w większości tych negatywnych głosów przeważa nie ból po śmierci Papieża, ile złość skierowana przeciwko proboszczom.
DJ 

Źródło: TEMI

Niektórzy mieszkańcy Olesna oburzeni są zachowaniem proboszcza miejscowej parafii tuż po śmierci Jana Pawła II. Sam proboszcz nie ma sobie nic do zarzucenia. Czy odejście papieża –zamiast zjednoczyć – podzieliło Olesno? Z informacji nadchodzących z regionu wynika, że podobnych sytuacji było więcej. Wierni nie kryją rozgoryczenia - relacjonuje dziennikarka TEMI.  W sobotę, 2 kwietnia, tuż po ogłoszeniu śmierci Papieża, nie dzwoniły dzwony, a kościół przez kilka kolejnych dni był w ciągu dnia zamknięty; zbyt późno wywieszono papieskie flagi, młodzieży i mieszkańcom Olesna nie pozwolono spotkać się na placu kościelnym, by wspólnie modlić się w intencji zmarłego Jana Pawła II – takie informacje otrzymaliśmy od zaniepokojonych i oburzonych mieszkańców Olesna. - Nie dzwoniły dzwony, proboszcz nie chciał pozwolić na spotkanie modlitewne wokół kościoła. – mówił mężczyzna z Olesna. Z kolei kobiety opowiadały o kościele zamkniętym przez cały poniedziałek 4 kwietnia, o informacjach o planowanej wizytacji w parafii, podawanych przez proboszcza w ogłoszeniach, ważniejszych niż ta o śmierci Jana Pawła II. Modlitwy za zmarłego papieża rozpocząć się miały dopiero we wtorek wieczorem. Wszyscy nasi rozmówcy prosili o anonimowość. Mała wieś, mała parafia – tłumaczyli – jeszcze potem ksiądz proboszcz nie zechce pochować. Ksiądz Jan Rybak, proboszcz parafii w Oleśnie nazwał pozyskane przez nas informacje fałszywymi. On sam nie ma sobie nic do zarzucenia. - Dzwony dzwoniły. Jest tak, jak być powinno. – powiedział przez telefon. Niestety, dłuższa rozmowa była niemożliwa; proboszcz tłumaczył, że jest bardzo zajęty. Gdy część mieszkańców Olesna szukała kolejnych przykładów winy proboszcza, inni mówili nam, że dzwony dzwoniły, może tylko zagłuszone zostały przez wyjące w tym samym czasie strażackie syreny, a kościół, owszem, nie jest cały czas otwarty, gdyż prowadzony jest w nim remont. W tym samym czasie ogłaszane były kolejne komunikaty, podpisane przez biskupa Wiktora Skworca, a kierowane do proboszczów poszczególnych parafii i wiernych diecezji tarnowskiej. W jednym z nich czytamy: „Zachęcam, aby w każdym kościele w naszej diecezji bezpośrednio przed lub po wieczornej Mszy Świętej, przez kolejne dni aż do dnia pogrzebu, zorganizować nabożeństwa różańcowe w intencji Ojca Świętego. Wiernych, którzy nie będą mogli przyjść na nabożeństwo do kościoła należy zachęcić do modlitwy różańcowej w rodzinach lub wspólnotach sąsiedzkich. Niech wyrazem naszej solidarności będzie zapalona świeca w oknach mieszkań i domów. Proszę, aby wszystkie świątynie były w tych dniach otwarte dla wiernych przez cały dzień, a nawet w nocy.” Jednak komunikat biskupa nie ma charakteru nakazu, jest raczej prośbą i zaleceniem. Jak powiedział nam ks. Adam Nita, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, treść komunikatu należy rozumieć jako zachętę do otwarcia kościołów, by umożliwić wiernym modlitwę. - Nie przeczę, mogą być takie parafie, gdzie proboszczowie wykazali się małą wrażliwością w tej wyjątkowej chwili. Ale do takich informacji trzeba podchodzić z rezerwą. W tym czasie emocje dyktują różne zachowania. Może być tak, że ktoś z wiernych w momencie, gdy odwiedzał kościół, zastał sytuację, która nie do końca odpowiadała jego oczekiwaniom. Niestety, w większości tych negatywnych głosów przeważa nie ból po śmierci Papieża, ile złość skierowana przeciwko proboszczom. DJ  Źródło: TEMI